Nie jestem kobieca.
Tak.
Widać to najlepiej, gdy obserwuje się mnie robiącą zakupy.
Pojechałam do Białegostoku SPECJALNIE w celu nabycia sukienki. Zielonej.
Co robi NORMALNA kobieta mając do dyspozycji nieograniczony czas latania po galerii? Oczywiście, że mierzy pół tony ciuchów z czego parę ładnych kilogramów już taszczy w papierowych torbach. Co z tego, że zielonej sukienki nie było? Ale i to ładne...ooo..i tamto też..a w tym będę wyglądać cudownie!
Jasne.
Sukienki zielonej nie znalazłam więc kasę wydałam na...papier ścierny, farby, pędzle i książki. Żeby przynajmniej te książki to jakieś romanse były...Akurat. Conana sobie kupiłam.
A zamiast zielonej sukienki wyczarowałam sobie inną zieleń:
W trakcie tworzenia ornamentu:
Tak.
Widać to najlepiej, gdy obserwuje się mnie robiącą zakupy.
Pojechałam do Białegostoku SPECJALNIE w celu nabycia sukienki. Zielonej.
Co robi NORMALNA kobieta mając do dyspozycji nieograniczony czas latania po galerii? Oczywiście, że mierzy pół tony ciuchów z czego parę ładnych kilogramów już taszczy w papierowych torbach. Co z tego, że zielonej sukienki nie było? Ale i to ładne...ooo..i tamto też..a w tym będę wyglądać cudownie!
Jasne.
Sukienki zielonej nie znalazłam więc kasę wydałam na...papier ścierny, farby, pędzle i książki. Żeby przynajmniej te książki to jakieś romanse były...Akurat. Conana sobie kupiłam.
A zamiast zielonej sukienki wyczarowałam sobie inną zieleń:
W trakcie tworzenia ornamentu: